poniedziałek, 1 września 2014

I Rock Battle of Barcja'2014 - relacja

I edycja Rock Battle of Barcja'2014 za nami...
Premierowa edycja bartoszyckiego przeglądu "Rock Battle of Barcja" do całkowicie udanych nie należała, ale widać było, że ekipa BDK mocno się starała! Po wyeliminowaniu kilku mankamentów, w następnym roku przegląd powinien być już imprezą na poziomie...

Dużo można by zarzucać załodze Bartoszyckiego Domu Kultury przy organizacji przeglądu "Rock Battle of Barcja". Od kompletnego braku informacji na kilkanaście minut przed startem imprezy, zabraniu się za sprawy organizacyjne praktycznie o 13:00, aż po brak jakiegokolwiek zaplecza sanitarnego. Szczególnie mogło brakować... toy toya? Zwłaszcza, że piwo było dostępne kilkanaście metrów od sceny. Te sprawy powinny być rozwiązane zdecydowanie inaczej...
Trochę lepiej wyglądała strona techniczna imprezy. Panowie od dźwięku próbowali okiełznać wszelkie przeciwności losu, w tym deszcz, no i niektórych muzyków, którym się wydaje, że już są profesjonalistami, choć sporo im jeszcze do tego brakuje. Przyzwyczajony do profesjonalizmu ekipy z Kętrzyna, oceniam pracę Barthes Sound Studio jedynie na "zadowalający", a pierwsza grająca ekipa musiała odczuć lekki dyskomfort. Krótka  próba dźwięku przed samą imprezą i metoda "jakoś to będzie" pokazały, że dobrze być nie musi. Wokale Marleny gubiły się, jedynie gitara Wojtka brzmiała jak trzeba. Zwłaszcza solo w ostatnim numerze. W każdym razie Marlena Szypulska & BLACK QUARTET nie mogli się czuć na 100 % zadowoleni z występu.
Marlena Szypulska & Black Quartet
Druga w kolejności załoga z FROM DARK INSIDE nie miała chyba z tym większego problemu. Młodzi muzycy z Bartoszyc raczej się nie przejmowali co ma być głośniej, co ciszej. Grali po prostu swoje. Niestety, bo do najmocniejszych punktów przeglądu chłopaki nie należeli.
From Dark Inside
Problemy z dźwiękiem wydawać by się mogło zostały zażegnane podczas koncertu MY DIFFERENT SIDE. Nowomodne granie, skrzypek na scenie i... chyba więcej nie ma się co rozpisywać o zespole z Olsztyna i okolic. Momentami mogło to się jednak podobać.
My Different Side
Następna w kolejce była warszawska JOLOKIA, ale nie wiedzieć czemu nie dojechała. Najgorsze, że nikt wśród organizatorów nie wiedział co się stało. W tym czasie na trybunach zasiadło trochę więcej osób, a wśród publiczności mignęły znajome twarze z DEVIL'S STONE i JÓZEFA OSTA. Następny zespół instalował się na scenie...
w środku kawałek Devil's Stone :)
I DRINK THE TEA pochodzą z Bartoszyc i nie dziwi fakt, że przyciągnęli pierwszych fanów pod barierki. Młodzi metalcorowcy rozgrzali pewnego lokalnego "weterana" w koszulce CHRIST AGONY, który wyłapywał wręcz ludzi i siłą chciał wciągać do zabawy. Przy okazji machał rękami i krzyczał coś (prawdopodobnie wymyślał ludziom, którzy siedzieli), ale to było słabe i żałosne. Podobnie jak któraś tam kopia AS I LAY DYING czy innego KILLSWITCH ENGAGE, czyli młodociany I DRINK THE TEA. Chociaż nie - zespół zaprezentował się dość przyzwoicie, ale chyba nie liczył na jakąkolwiek nagrodę, ot pokazali się chłopcy i tyle. Mnie nie porwali, ale było widać, że to tubylcy.
I Drink the Tea
APPLEMINT to zespół znany i potraktowany wcześniej jakimiś nagrodami, ciekawymi koncertami. Jak wieść niesie morążanie niebawem zagrają przed MOSKWĄ w Olsztynie, ale występu w Bartoszycach chyba nie zaliczą do najbardziej udanych. Deszcz lunął i zanosiło się na dłuższe padanie. Skromna publiczność ze schodów na przeciwko sceny przeniosła się pod parasole obok niej. Zrobiło się bardzo konkursowo, czyli jury kontra muzycy...
AppleMint
UKRYTA STRONA MIASTA zameldowała się przed godz. 16. Lało sążniście, co nie przeszkodziło reszelskiej (no dobra, kętrzyńsko-reszelskiej!) kapeli zagrać przyzwoitego seta. Tylko Maciek po scenie ganiał perkusję, która jeździła jak chciała. Ogólnie występ naprawdę dobry, co wokalista Rafał skwitował słowami "Panowie, czuję, że może być podium".
Ukryta Strona Miasta
Obrady komisji mogły się nieco przyspieszyć, bo JOLOKII jak nie było, tak nie było, a poza tym brakowało też RESHAPE, ALLY DIED i EJTOBANGLI. Dlatego też jedenasty w kolejce EXPLOZER zagrał jako... siódmy!!! I pozamiatał! W muzyce trójmiejskich metalowców czuć bagaż doświadczeń. Swoje umiejętności szlifowali oni lata temu w kilku znanych kapelach, z których chyba najbardziej zacny był GHOST. Tak, EXPLOZER to decydowanie najbardziej techniczny band bartoszyckiego przeglądu!
Explozer
Niestety czas nas gonił. Uciekliśmy zanim ALLY DIED z Tczewa i olsztyńska EJTOBANGLA odnalazły się i zagrały. Pozyskanie informacji od organizatora na temat laureatów znowu pozostawia wiele do życzenia. W niedzielę popołudniu z nieoficjalnych zresztą źródeł doszły do mnie słuchy, że wygrała EJTOBANGLA, drugi był EXPLOZER, zaś na najniższy stopień "podium" załapała się UKRYTA STRONA MIASTA. Czyli Rafał okazał się być wieszczem? Wszystko oficjalnym kanałem powinno się wyjaśnić już w poniedziałek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz