RECENZJA

OMISSION – Merciless Jaws From Hell
prod. Xtreem Music, LP 2011

Program: 01. Erotic Nightmares, 02. A Field Sowed of Coffins, 03. Northmen Wrath, 04. We Are the Dead, 05. Architects of Fear, 06. Fuckin' Alone, 07. The Light in My Dark, 08. Here We Stand, 09. Day of Your Death Arrives..., 10. You Can't Hide, 11. Ianus Rex Infernorum

OMISSION jest pierwszą kapelą z puli, którą podesłał mi von Mortem w ramach małej wymianki. I jak na pierwszy strzał dość trafioną w mój gust, gdyż prezentowany przez Hiszpanów ostry jak żyleta speed/thrash metal tnie właśnie moje narządy słuchu a ja czuję rozkosz! Pewnie nie aż taką jak ta lala z intro („Erotic Nightmares”), ale mnie też jest dobrze (hehe).
Muzyka na „Merciless Jaws From Hell” jest nie porównywalnie bardziej szczera i autentyczna od tego, co proponują inni Hiszpanie z ANGELUS APATRIDA. Obie kapele grają thrash ale to właśnie OMISSION w moich oczach wypada korzystniej od swoich ziomków. Choćby za ten speedmetalowy brud, za old school a przede wszystkim za to, że nie rżną jawnie z nikogo jak ich koledzy. I tu przypomnę jedynie, że na swym ostatnim krążku Angelusy garściami czerpali z TESTAMENTU...
Powracając do OMISSION – zespół ten przypadł mi do gustu także dlatego, że płyta „Merciless Jaws From Hell” brzmi tak, jakby premierę zaliczyła powiedzmy w 1985 roku. A że mam jakiś taki sentyment do tamtego okresu to też i za poznanie OMISSION koledze Pawlakowi serdeczne Buk zapłać...

Kontakt:
Xtreem Music, P.O. Box 666, 28080 – Madrid, Spain

PS: Recenzja znalazła się w numerze VI Deathicism'zine (kwiecień'2012)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz