RECENZJA

NO EMPATHY - Rust
prod. Ketzer Records, LP 2010

Program: 01. Omega, 02. Chaosophic Horrorcult, 03. Black Maelstrom, 04. Chalice of Vaus, 05. Rust, 06. Kill, 07. Avalanche, 08. Towards Infinity 

„Rust” za sprawą Tales From the Crypt Records wyszedł już ponoć w 2010r. I to od razu na vinylu, we wrześniu ubiegłego roku zaś doczekał się wersji kompaktowej. Sprawcą tego było lubujące się w black metalu niemieckie Ketzer Records, więc nikogo nie zdziwi, że i NO EMPATHY gra black metal.
Chodzą słuchy, że kapela ta wcześniej parała się blackened thrashem, ale ile w tym prawdy? Nie wiem. Wiem z kolei, że „Rust” zawiera surowy, miejscami trochę toporny black metal, z którego zionie skandynawską sceną. Nie jest to wada, bo NO EMPATHY gra swoje, w dodatku na przyzwoitym poziomie, ale też niestety nie powiem żeby muza Niemców rzucała na kolana. Najprościej można by powiedzieć, że jest przyzwoicie, ale bez rewelacji, tylko coś mi się zdaje, że taka odpowiedź nic mądrego nie wnosi...
Na upartego NO EMPATHY można byłoby wrzucić do jednego wora z naszymi krajowymi średniakami, ale szybko mogłoby się okazać, że nie jeden nasz band jest lepszy od Niemiaszków i wcale nie ma kontraktu na Zachodzie. Tymczasem NO EMPATHY zalicza kolejny label z tym samym materiałem i jakoś nie słychać o wielkiej ekspansji. Wychodzi zatem na to,że „Rust” świata nie zwojował i pewnie nie zwojuje. Ale tak to już jest z tymi średniakami...

Kontakt:
Ketzer Records, c/o Alex Hehnle, Ortsstrasse 60, 89081 Ulm- Ermingen, Germany

PS: Recenzja znalazła się w numerze VI Deathicism'zine (kwiecień'2012)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz