RECENZJA

MALFEITOR - To Hell, Farewell
prod. Till You Fukkin Bleed, tape 2011

Program: 01. To Hell, Farewell, 02. Scenes from a Slaughterhouse, 03. Death, the Dead and Me, 04. And the Sky Turned to Rage, 05. Beyond the Horrorizon, 06. The Pain Collector

Szwedzki band a brzmi jakoś tak nie po szwedzku (hehe). W dodatku okazuje się, że MALFEITOR działał już w latach 1990-1995, a więc w czasach kiedy Szwecja rządziła. A mimo to na próżno o nich szukać choćby małej wzmianki w książce D. Ekerotha. Nie oznacza oczywiście to tego, że nie można im wierzyć. Wręcz przeciwnie – ci niemłodo wyglądający trzej faceci tym demem oficjalnie debiutują, a brzmi ono znacznie lepiej niż wypociny niejednego młodego zespoliku. Tyle, że „To Hell, Farewell” nie ma soundu a'la Sunlight Studio...
Wychodzi na to, że MALFEITOR to zgrana paka. Nawet kiedyś zdarzali się tacy, co nie przepadali za tym specyficznym sunlightowskim brzmieniem, dlatego MALFEITOR powinien zaspokoić także ich oczekiwania. Bo chociaż muzyka Szwedów nie brzmi „po szwedzku” to wciąż jest to rasowy death metal, który trafi do każdego, kto otwarty jest na dobrą muzę, a nie z klapkami na oczach pluje na innych. Każdy fan death metalu, który dorwie to demo nie powinien tego żałować.
MALFEITOR można chyba dziś uznać za jedną z nadziei na przywrócenie chwały szwedzkiej szkole. Stara gwardia wciąż ma się dobrze, a powroty DESULTORY i (kiedyś mało znanego ale dzisiaj mocnego) MALFEITOR przy wsparciu młodych kapel, takich jak INTESTINAL czy CORROSIVE CARCASS mogą być motorem napędowym do tego, by nasi południowi sąsiedzi znowu byli mocni. Jak w I połowie lat dziewięćdziesiątych.
Ja jestem za!!! Ktoś jeszcze?

Kontakt:
Till You Fukkin Bleed, c/o Bartek, ul.Powst.Wlkp.53a, 62-002 Suchy Las

PS: Recenzja znalazła się w numerze VI Deathicism'zine (kwiecień'2012)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz