RECENZJA

INFERNAL DEATH - Gniew
prod. W.M.Psycho, LP 2011
 
Program: 01. Piekielna śmierć, 02. Paragraf 148, 03. Gdy przyjdzie śmierć, 04. Ponura przyszłość, 05. Nowy ład, 06. Robactwo Allacha, 07. Gniew, 08. Człowiek maszyna, 09. Twarz we mgle, 10. Dość

Trochę niechronologicznie się wziąłem za płyty z W.M.Psycho, ale niech tam.Chyba nikt się nie obrazi. A może jednak? Zważywszy, że właśnie w tym momencie spotykam się z... „Gniewem”!!!
Na szczęście to tylko „Gniew” ze strony INFERNAL DEATH i chyba mogę odetchnąć spokojnie, bo raczej nie w moją stronę skierowany. Chociaż jak jeszcze trochę pogadam to w końcu poleci w moim kierunku jakaś zaciśnięta pięść. To ja może lepiej przejdę do oceny debiutanckiej płyty zespołu z Tomaszowa...
Kiedy sięgnąłem po kilka recenzji tej płyty zauważyłem, że porównania są niezłe: jedni widzą w tym wpływy INCANTATION i MORBID ANGEL, inni BOLT THROWER i IMPERATOR, zaś ktoś jeszcze dostrzegł DEICIDE z połączeniem ARMAGEDON, LASTWAR i SPARAGMOS. Nazwy wymienionych kapel mogą imponować, ale chyba tylko różnorodnością. Ja zauważyłem w tej kapeli stare INFERNAL DEATH i MISCARRIAGE! Sięgnąłem z czystej ciekawości po swoje zakurzone kasety i okazało się, że kapela z Tomaszowa Mazowieckiego wciąż gra swoje! Posądzana o oryginalność w zamierzchłych czasach gra tak, jak grała przed rozpadem. Czyli gra SWOJE!!! No, chyba, że ja źle to rozumuję...
A wpływów w takim gatunku, jak Death Metal trudno się nie doszukać od wielu lat. Moim zdaniem tych 10 numerów z „Gniewu” trafi do każdego maniaka, który szanował kapelę z dawnych czasów, a do tego powinno przybyć jej co najmniej kilku nowych fanów. Solidnie zarejestrowany materiał, na którym można znaleźć kawał mocnej rzezi to jest właśnie „Gniew”. Może niepokoić fakt, że INFERNAL DEATH po wielu latach milczenia stał się chyba lekko archaicznym wykopaliskiem. Byle tylko teraz muzycy nie poddawali się zbyt łatwo, jak uczynili to dwukrotnie w latach dziewięćdziesiątych. Najpierw po wydaniu „Twilight Tales”, a potem kiedy Sponsor kontynuował granie pod nazwą MISCARRIAGE, pod którą z kolegami wydał fajne jak dla mnie, ale jedyne demo „Lost In the Depths of Time”. Teraz pod opieką Roberta udało im sie wydać długograja, ale co dalej? Panowie, pokażcie, że „Gniew” w Was tak duży, że jeszcze nie raz swoją muzyką spuścicie nam porządne wpierdol! Ja czekam!

Kontakt:
Wydawnictwo Muzyczne Psycho, P.O.Box 61, 09-400 Płock 1

PS: Recenzja powstała na potrzeby Deathicism'zine VII, który nie doczekał się jednak daty swojej premiery...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz