RECENZJA

GRONDHAAT - Humanity: The Flesh For Satan’s Pigs
prod. Ketzer Records, LP 2011

Program: 01. Fucking Slaves, 02. Humanity: The Flesh for Satan's Pigs, 03. The Last Dawn of Human Race, 04. The Gate of Nanna (cover BEHERIT), 05. Incantations of Dark Gates, 06. The Blackest Blasphemy, 07. All Bullets of War

Jeśli ktoś chciałby wiedzieć jak brzmi prawdziwy black metal powinien sięgnąć np. po „Humanity: The Flesh For Satan’s Pigs”! Tu w odróżnieniu od napiętych słodziaków z LEGACY OF EMPTINESS (ale się do nich przyjebałem, hehe) i jakby na siłę naciąganego DAEMONLORD mamy prawdziwą blackmetalową rzeź z pluciem na krzyż i rany Chrystusa.
Prosty i surowy black metal w wydaniu czeskiego GRONDHAAT brzmi jakoś tak naturalnie i bez napinki. Formę przedstawioną na „Humanity...” odzwierciedla doskonale definicja, którą sobie przypisali: minimalistic fucking raw black metal! Coś czuję, że prędzej powinno się tak nazwać to co robi SLAV, ale mniejsza o to. GRONDHAAT gra obskurny surowy black metal, ale to nie powinno nikogo dziwić, gdyż osoba Asury z TROLLECH mogła nam to wieścić wcześniej. I tak oto mamy „piękne” prymitywne granie z kultem Rogatego w tle, z wpływami tych najkultowiejszych z kultowych, czyli DARKTHRONE i BEHERIT. Zajebiście odegrany cover („The Gate of Nanna”) tego drugiego zespołu jest jakby poświadczeniem, że GRONDHAAT to upust z krzyża zepsutego człowieka i jego kolesi (Asurę wspierają basista Runevlar i pałker Dherwish) na... inny krzyż albo odlanie się na niego.
DARKTHRONE i BEHERIT  wspomniałem absolutnie nie przypadkowo, ponieważ Czesi obracają się w podobnym klimacie a ich muzyka przynosi ten sam powiem chłodu i pozostawia to samo uczucie pustki, kiedy już ich muzyka nie wybrzmiewa z głośników. Maniacy obu skandynawskich kapel wiedząc co to za uczucie, a ktoś kto nie lubuje się w tym całym bluźnierstwie i prostym graniu w takt punkowego „umpa-umpa” niech da sobie spokój z GRONDHAAT. „Humanity: The Flesh For Satan’s Pigs” to płyta tylko dla wytrwałych blackmaniax.

Kontakt:
Ketzer Records, c/o Alex Hehnle, Ortsstrasse 60, 89081 Ulm- Ermingen, Germany

PS: Recenzja znalazła się w numerze VI Deathicism'zine (kwiecień'2012)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz