RECENZJA

DIAVOLOPERA - Preludium
prod. Diavolopera, EP 2012

Program: 01. Desire, 02. Bad Taste, 03. For T…, 04. Kraul, 05. Alone, 06. Princess, 07. Daddy

Takie zespoły jak DIAVOLOPERA same z góry skazują się na walkę z układami i układzikami. Grając utwory, które z powodzeniem można puszczać w publicznej rozgłośni radiowej, muzycy czy chcą czy nie chcą, pakują się w tzw. muzyczny show-biznes. Tym bardziej nie rozumiem więc gitarzysty Roberta, który przecież stworzył kilka ciekawych projektów, ale one ewidentnie działały w... Podziemiu! Teraz Northflame postanowił ujawnić swój talent większej publiczności. Cóż, jego wybór. Aktywiści podziemni już zacierają ręce, by besztać DIAVOLOPERĘ na równi ze średnio udanym wyskokiem Mausera (UNSUN). Ja bym jednak zbyt pochopnie nie skreślał zespołu Roberta. Mimo, że muzyczka tworzona przez gdyńską załogę nie jest za bardzo ceniona w kręgach undergroundowych, to zawsze jest jakaś alternatywa by słuchający radia choć na chwilę mogli odetchnąć od tandetnych wyziewów Farny czy innych oszołomów, którzy są akurat na „topie”. Taki „Kraul” jest moim zdaniem mega-hitem i to bez dwóch zdań bijącym na głowę wątpliwe przeboje młodych „artystów”. Ma w sobie ciężar, melodię, pokłady energii. Potwierdza też kunszt aranżatorski i warsztat poszczególnych muzyków. Również Julii, która ma mocny głos i potrafi go umiejętnie wykorzystać.
Tylko... kto tego słucha? Starzy nie mają czasu bo muszą zapierdalać, a młodzież musi mieć wyłożoną gwiazdę jak na patelni. Najlepiej z jakimś skandalem na koncie. A dobry zespół, za jaki uważam DIAVOLOPERĘ, bez tej siły przebicia (i układów) prawdopodobnie podzieli los wielu innych, o których wiedziało tylko grono najbliższych znajomych. Ale... Skoro „Preludium” powstało, to muzycy nie mogą odpuścić! Teraz trzeba tylko porządnie przyłożyć się do promocji i nie rozsyłać „Preludium” po zinach (heh). Waszej muzie należy się coś więcej niż tylko lokalna popularność!

Kontakt:

PS: Recenzja powstała na potrzeby Deathicism'zine VII, który nie doczekał się jednak daty swojej premiery...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz