RECENZJA

PATHOGEN - Forget In the Crucible of Death *
prod. Pathogen, promoLP 2011 

Program: 01. Thresholds of Pandemonium, 02. The Ominous Parallels, 03. Lord of the Undead, 04. The Storm From the East, 05. Necrological Rites, 06. Ode To the Macabre, 07. Ravaging Diabolical Virulence, 08. Forged in the Crucible of Death

Hooooh!. Po kostarykańskim INSEPULTO z równie dzikiej głuszy przybył do mnie filipiński PATHOGEN. Ale tym razem płytą uraczył mnie Miszcz nad Miszcze, czyli Emil z zaprzyjaźnionego Hammerfist’zine. A skąd on to wyrwał to ja już wnikać nie zamierzam...
Porównań do INSEPULTO jednakowoż nie budziet. Tego się nie da porównać po prostu. O ile INSEPULTO zadbało o jakość nagrania, to Filipińczycy położyli na to lache i dlatego „Forget In the Crucible of Death” brzmi trochę jakby z kartonu. Niekoniecznie nawet tego, w który swego czasu wywaliła śniętej pamięci Hania Mostowiaczka. Ale, ale! Bez wątpienia maniaków garażowego, o przepraszam - podziemnego - brzmienia płyta ta powinna ucieszyć. Tymczasem ja nie do końca ją łykam. Po prostu nie po wszystkim co kvltowe dla jednych, dla innych też ma się „fred” zmarszczyć. Prawdę mówiąc jest tu sporo zwolnień i takich tam zawijasów, ale jeśli mam być szczery to takie SACRIVERSUM z czasów „Dreams of Destiny” (rocznik 1992, jakby kto zapomniał) bardziej mi podchodziło. Nie przez przypadek wymieniłem akurat to demko łodzian, bo jakoś tak niedawno je sobie odświeżałem i w pierwszej myśli akurat to porównanie mnie naszło. Obie produkcje prezentują podobny poziom muzyczny i realizatorski. Tyle, że i tak każdy doszuka się na „Forget...” innych inspiracji, więc dalej wątka SACRIVERSUM ciągnąć nie zamierzam. Podobnie jak i recenzji tej filipińskiej Śmierć Kamandy. Zresztą, kto trve ten już od dawna ów materiał zna i moje wątpliwe rekomendacje mu nie potrzebne. Reszta zrobi jak uważa...

* Materiał użyczył do recenzji Emil (Hammerfist'zine)

Kontakt:
Willie Desamero, #4m. Fule Sahagun street, San Pablo City, Laguna, 4000 Philippines (zespół)

PS: Recenzja powstała na potrzeby Deathicism'zine VII, który nie doczekał się jednak daty swojej premiery...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz