RECENZJA

BITTER END – Have A Nice Death! *
prod. Metal On Metal, LP 2011

Program: 01. Tiny Minds, 02. Right To Lie, 03. Burning Bridges, 04. No Law, 05. Sludge, 06. Tunnel Vision, 07. Meet Your Maker (bonus), 08. Save Us (bonus), 09. Beat the System (bonus), 10. Living Hell (bonus), 11. Right To Lie (live bonus), 12. Profits of Doom (live bonus), 13. Tiny Minds (live bonus), 14. No Law (live bonus)

Niezmordowany maniak Emil z Hammerfist’zine podrzucił mi pewnego razu trzy płyty, które wycyganił od Metal On Metal, a dokładniej od Jowity Kamińskiej – obecnie Peruzzi (jak ten włoski bramkarz Angelo...).
Jako pierwsze poleciało BITTER END i... małe rozczarowanie mnie ogarnęło, bo Amerykany jakoś tak nijak grają. Mdły i na siłę zmielony do jednej michy heavy/thrash z niewielkim dodatkiem hard rocka mi po prostu nie podszedł. Fakt, że sześć pierwszych tracków (czyli zasadnicza część „Have A Nice Death!”) nagrane zostały na przełomie lat 1991/92 ale nikogo to nie usprawiedliwia. Nawet jak na tamte czasy – kiedy niepodzielnie zresztą panował death metal – BITTER END brzmi strasznie archaicznie i nudno. Utwory mają podobne struktury, gdzie część balladowa przechodzi najpierw w małe przyspieszenie a potem z powrotem i tak kilka razy. Chyba tylko w miarę chwytliwy „No Law” wyłamuje się od tej reguły przez co właśnie zwróciłem na niego uwagę.
Jako bonus na „Have A Nice Death!” trafiło demo „Meet Your Maker” z 1998 r., które pokazuje, że zespół jak chce to potrafi. Te cztery utwory pozbawione balladowych elementów brzmią całkiem znośnie. Momentami do złudzenia przypominają mi bardzo stary JUDAS PRIEST co – uważam – jest atutem.
Finałem płyty są cztery nagrania w wersji „live”. Bez rewelacji, a najlepsze znowu jest „No Law”. Na szczęście numer ten definitywnie kończy tak „Have A Nice Death!”, jak i moją z tą płytą przygodę.

* Materiał użyczył do recenzji Emil (Hammerfist'zine)

PS: Recenzja znalazła się w numerze VI Deathicism'zine (kwiecień'2012)...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz