RECENZJA

ALKOHOLIZER – Drunk Or Die *
prod. Punishment 18, LP 2009

Program: 01. Intro, 02. Pay With Your Blood, 03. Sardinian Beer, 04. Age of Misery, 05. Alkoholik Metal, 06. Kill Without Remorse, 07. Resuscitate, 08. Sick Orthopedic, 09. Thrash Metal, 10. Drinking Till Death

Pijaków z Włoch podsunął mi Shobens – thrashowy maniak z HammerFist’zine. Zaraz, zaraz... Trochę wcześniej gościu podrzucił mi „Eat Pizza Or Die” Świniopasa, teraz „Drunk Or Die” – czyżby kolega mi groził? Nagle coś sobie przypomniałem! Jak byłem małym chłopcem z loczkami jak aniołek mamusia (albo pani od biologii – tego nie pamiętam dokładnie) mówiła mi, że człowiek dłużej przeżyje bez jedzenia niż bez picia i to prawda, bo nieraz już sam tego doświadczyłem (hehe). Zatem kolega może miał jednak dobre intencje? By nie uschnąć na dobre nalałem sobie piwa do kufla i zasiadłem do wysłuchania Makaroniarzy...
Na początek jakiś motyw country (intro), a potem nagle – jeb! O żesz ty w mordę! Koleś wydarł japę jak około dwudziestoletni Tomek Araya i poszło! Muza Alkoholizer to taki szybki retro Thrash Metal, gdzie wpływy wczesnego Slayera mieszają się z europejskimi kapelami grającymi w połowie lat osiemdziesiątych poprzedniego stulecia. Takich retro-zespołów jest teraz na pęczki, ale akurat Włosi mi nie wadzą. Fajnie wyszły im zwłaszcza te chórki, które co chwila wspomagają wokal no i ogólnie jest miło, bo w muzie Alkoholizer cały czas coś się dzieje. Na tyle jest to dynamiczna muza, że chłopaki sami się już pogubili co grają – „Alkoholic Metal” czy „Thrash Metal” – obu gatunkom na wszelki wypadek poświęcili po utworze.
Przy bodaj drugim numerze (nitra nie liczę) lekko skonsternowany odstawiłem swój kufelek na bok – wyobraziłem sobie jak mogłoby smakować piwo z... sardynek! Kuźwa, w „Sardinian Beer” na moje szczęście chodzi o co innego (hehe) inaczej chlusnąłbym pawiem jak nic!
W ogóle chłopaki z Alkoholizer robią z siebie nie wiadomo jakich opojów a śpiewają głównie o piwie. Ciekawe jak by im się podobało konkretnie zakrapiane tournee po Polsce albo krajach, z którymi sąsiadujemy ze Wschodu? Pewnie płakaliby jak ci amerykańscy żołnierze z dowcipu, którzy mierzyli się z Polakami i byłoby „szkoda, że nie umarłem przedwczoraj” – hehe
Jeśli im wątroby wytrzymają mogą być z nich ludzie, choć z drugiej strony taka muza nie ma przyszłości. Wkrótce moda przeminie i sporo tak grających kapel nagle „dorośnie” (czyt. zmieni retro na kolejny trend). Ale ich zdrowie wypiję – niech mają! Cheers chłopaki!

* Materiał użyczył do recenzji Emil (Hammerfist'zine)

Kontakt:
Punishment 18 Records, Casella Postale 74, 13836 Cossato (BI), Italy

PS: Recenzja znalazła się w numerze V Deathicism'zine (sierpień'2011)...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz